zaczytany smok czyta odcinek 116
autor: Jodi Picoult
tytuł: Małe wielkie rzeczy
Ruth to wykwalifikowana i świetna pielęgniarka. Jest jednak czarnoskóra. Dlaczego to podkreślam? Ponieważ ojciec jednego z pacjentów jest rasistą i nie życzy sobie by jego dzieckiem opiekowała się osoba będąca o odmiennym kolorze skóry od jego przekonań. Kobieta zostaje przeniesiona na inny oddział - zaczyna pracę na OIOM-ie. Traf nieszczęśliwie powoduje, że malec trafia do niej na oddział, a jeszcze większe nieszczęście zdarza się, gdy maleństwo umiera po zwykłym i prostym zabiegu obrzezania. Zrozpaczony ojciec postanawia wytoczyć proces brudasce o morderstwo na jego ukochanym synku. Kobieta zostaje zawieszona w prawach pracownika, a także ściera się ze zmową milczenia - wszyscy odwracają się od niej, gdyż uważają że chciała się zemścić na człowieku który tak ją potraktował. Rozpoczyna się trudny proces, który odkrywa wiele rzeczy o których pewnie oskarżyciel wolałby zapomnieć lub nigdy się nie dowiedzieć. Badania lekarskie zwłok maleństwa wykazują jednoznacznie, że dziecko cierpiało na nieuleczalną chorobę, która pod wpływem braku jedzenia i picia ( do zabiegu obrzezania musiał być na czczo) spotęgowało objawy, a w konsekwencji doszło do przyspieszonej śmierci... Na dodatek okazuje się że na tą chorobę cierpią dzieci, których jedno z rodziców jest Mulatem/ Afrykaninem. Wychodzi na jaw, że żona rasisty ma matkę Afroamerykankę, co spowodowało, że dziecko przejęło genetycznie prawdopodobieństwo choroby. Urażona duma ojca nie pozwala mu mieć żony o takich korzeniach - po zakończonym procesie bierze z nią rozwód. Ruth zostaje przywrócona w prawach pracownika, ale ból jaki jej pozostał po fałszywych i niesłusznych oskarżeniach koleżanek z pracy powoduje że nie jest już taka ufna wobec ludzi jak kiedyś...
Można powiedzieć, że sprawiedliwości stało się zadość bo Ruth została oczyszczona z zarzutów - tutaj się zgadzam. Jednak mnie bardziej wcisnęła w fotel rozmowa dwóch rasistów - ojca i jego przyjaciela który kiedyś należał do klubu czystości rasy - ów kolega opowiada dlaczego odszedł od bycia rasistą - jego córka najpierw będąc w przedszkolu próbowała zakopać małego Chińczyka w piaskownicy - a na pytanie dlaczego to robi odpowiedziała że bawiła się w kotka a kotki tak robią ze swoim gówienkiem , a potem będąc z tatą w sklepie nazwała stojącego przed nimi Murzyna brudasem, co spowodowało wielką awanturę w sklepie z klientami. Książka mocno wciska w fotel i daje do myślenia. Moja ocena 10/10
Dodaj komentarz